[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dziesz, bracie, aby pokazać mi, że tak jest?» Z m i e r z - ż e p i e r w e j p r o p o r c j Ä™ m o
j ą d o P a n a m e g o, tudzież uważ, ażali On, a b y p o k a z a ć t o, c z y n i ł t ę s p
r a w ę, czy nie raczej, a b y u k r y ć d o s t o j n o ś ć s w ą...
 T o j e d n o c i p o w i e m  (mile tu wspominany, a raz spotkany) Izraelita rzecze mi
 ż e j u ż c i C h r y s t u s w a s z b y ł t o m o ż e n a j i d e a l n i e j s z y
c z Å‚ o w i e k...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Książę pewny, z zacnego a wielmożnie historycznego szczepu (bo hetmanów rycerskich
między swymi dziady mający), był też od niejakiego czasu w Ameryce, o b y w a t e l e m
R z e c z y p o s p o l i t e j zostawszy, i na pięknym przedmieściu miasta New-York, które to
przedmieście zowie się Brooklyn, zamieszkiwał. Wiele mu winienem chwil przyjemnych i
przyjacielskich usług, a usługi mówię dlatego, bo jest rzadkiej uprzejmości serca człowiek.
Kiedy, wielkim smutkiem dotknięty, po onym wybrzeżu przechadzał się raz ze mną, a
słońce właśnie ku zachodowi miało się, chmurą mocnymi promieniami przeszytą osłonięte,
widać było opodal w z g ó r z e m a ł e, zielonym wówczas porosłe żytem, w kłosach wła-
śnie będącym  dalej szeroka rzeka srebrzyła się pod słońca jasnością, f o r t e c y m a ł
e j m u r y n a b r z e g u j e j i o k r ę t u t u ż r e s z t k a czerniły się...
Nie pamiętam, o czym mówiliśmy... ale mówiąc rzeczy rozmaite, pamiętaliśmy, dokoła
spozierając, że okręt ten zachowała do dziś Ameryka na pamiątkę męża, co na nim przypłynął
z Europy...
Wzgórze zielone i forteczka pamiątkami są narodowymi, kędy mąż ów Anglików zbił, a
cofających się żołnierzy swych utrzymał tam nieraz odwagą osobistą... I pamiętaliśmy jesz-
cze, że towarzysz przechadzki mej, z poważnie historycznego a książęcego rodu pochodząc,
52
liczył pomiędzy żeńskimi przodki swymi właśnie że onego wsławionego w Ameryce polskie-
go bohatyra najukochańszego ulubioną...
Bohater ów  łacno jest wiedzieć, że Kościuszko, a zaś [książę Marceli Lubomirski, stry-
jeczny wnuk] ulubionej wielkiego wygnańca tego (przez ród jej niegdyś wzgardzonego)... był
właśnie ze mną tam wygnańcem i zamieszkałym nieledwie że na pobojowisku, które sławę
Kościuszce zjednało!
K s i ą ż ę o b y w a t e l R z e c z y p o s p o l i t e j A m e r y k a ń s k i e j przyjmował
radośnie to: w e t z a w e t p o w i e k u...
53
Milczenie
54
Część wstępna
I
Czy śpiącego można przebudzić g r z e c z n i e?... Podobno, że nie: gdyby albowiem bu-
dziło się go upadkiem na twarz najlżejszego listka róży, jeszcze byłoby to tylko bardzo wy-
kwintnie albo poetycko pomyślanym, lecz nie byłoby g r z e c z n i e, bo, końcem końców
trzeba śpiącemu przerwać snowanie myśli jego  i to przerwać doraznie, nie powoli, lecz na-
gle, przenosząc go jednym ruchem w rzeczywistość i w oczywistość inną. Nie można przeto z
oczywistości jednej przerzucać nikogo w drugą sposobem g r z e c z n y m, i pewne brutal-
stwo nierozłącznym zdawa się być od roboty takowej. Stąd to głównie i pierwszorzędnie po-
chodzi ta odpychliwość, jaką na samym wstępie spotyka u ogółu każdy nowy pomysł lub wy-
nalazek, o ile jest początkującym lub posiłkującym nowe koło rzeczywistości i oczywistości,
budzić albowiem grzecznie w żaden sposób nie daje się.
Owszem, większość ogromna spółczesnych, ażeby stanowczo uprzedzić wydarzenia i
spoczynek utrwalić, starała się i bardzo pilnie stara uzasadnić i rozpowszechnić przekonanie,
iż n i c n o w e g o pomyślanym i okazanym nie może być i że wszelka umysłowa w tym
kierunku podejmowana praca przez to samo jest płonnym zachodem.
A co (należy ostrzec), że się może na pozór udowodniać z tej przyczyny, że wszystkość
rzeczy i spraw świata tego będąc w jedną harmonię obejmowaną, łatwo jest odwrotnie w tejże
harmonijnej jedności dopatrzeć wszystkiego zaczątków, jakoby przeto już nic n o w e g o
być nie mogło! Jest w tym jednak błąd ogromny, to jest: że absurdum, bierze się za n o w e...
tylko albowiem absurdum leży poza ogólnym prądem harmonii bytu wszystko ogarniającej.
I wielokrotnie, i do syta nasłuchany w tym względzie cudzych zwątpień, byłem raz uży-
tym w delegacji do jednego istotnie zasłużonego człowieka, któremu koledzy ofiarowali byli
dobrze zasłużony medal. Rzecz tę cenną oddawałem w ręce udarowanemu i nie spodziewa-
łem się był bynajmniej żadnych patetycznych utrudnień w tym poselstwie, osoba albowiem i
prawdziwie zasłużoną była, i szczerej prostoty pełną. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Pokrewne

    Start
    MU012. Rolofson Kristine Lord potrzebny od zaraz
    Mitre, Bartolome Bartolome Mitre
    D401. Pickart Joan Elliot Mój Joe
    Music Business Handbook Past, Present & Future
    Finacol's Secret Bard Gu
    ciasta przepisy
    Bound by Pleasure Anitra Lynn McLeod
    Hetman Piotr Doroszenko a Polska ebook demo
    Gordon_Lucy_ _Kochankowie_z_Wiecznego_Miasta
    TaśÂ„czacy z wilkami Blake Michael
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • immortaliser.htw.pl