[ Pobierz całość w formacie PDF ]

parę dni wracam do Atlanty. Może nawet jutro, jeśli nic mnie nie zatrzyma.
 Przecież to oczywiste, że będziesz musiała zostać na dłużej. Louis na pewno
zostawił ci należną część majątku.
 Wątpię. Miał nową rodzinę i o nią przede wszystkim musiał zadbać. Jestem
pewna, że to ich potrzeby postawił na pierwszym miejscu.
Clarice objęła siostrzenicę.
 Wciąż masz w sobie tyle goryczy.  Pokręciła smutno głową.  Audrey też
taka była. Nie umiała wybaczać. Nie potrafiła zrozumieć ludzkich ułomności.
Musisz to przemóc. Nie wiesz, że ostatecznie nienawiść zwróci się przeciwko
tobie?
 Przykro mi, że nie rozumiesz, dlaczego czuję to, co czuję, ale nie mogę
zaakceptować ani tego, że Georgette zajęła w tym domu miejsce mojej matki
niecały rok po jej śmierci, ani tego, że w łóżku ojca zajęła je, kiedy mama wciąż
żyła.
 Ciii!  Clarice przyłożyła palec do ust.  Ktoś może usłyszeć.
Yvonne wiedziała, że jeśli rozmowa zabrnie jeszcze dalej, będzie miała pózniej
kłopoty z uspokojeniem Clarice. Wszyscy w domu starali się obchodzić z nią jak
najłagodniej, żeby była szczęśliwa i uśmiechnięta. Po prostu nie miała dość siły, by
radzić sobie ze stresem. Wszyscy w Belle Rose to rozumieli. Dokładnie z tego
powodu Max nie przepędził Nowella Landersa, gdzie pieprz rośnie. Dlaczego Jolie
zachowywała się inaczej?
 Clarice, pan Landers cię szuka  powiedziała Yvonne, podchodząc. Niewinne
kłamstwo, żeby załagodzić sytuację.
 Nowell mnie szuka?  Clarice zatrzepotała rzęsami niczym podlotek. Yvonne
nie widziała, żeby jej przyjaciółka reagowała w ten sposób na mężczyznę od
czasów Jonathana.
 Chodz, zaprowadzę cię do niego.  Miała nadzieję, że Nowell Landers nie
obnaży jej kłamstwa.
 Ale nie przekonałam jeszcze Jolie, żeby została w Belle Rose. Zatrzymała się
w hotelu i mówi, że za parę dni wyjeżdża.  Clarice przytuliła Jolie do siebie. 
Teraz, kiedy wreszcie wróciła do domu, nie możemy pozwolić, żeby uciekła.
 Zróbmy tak: ty pójdziesz poszukać pana Landersa, a ja porozmawiam z Jolie 
zaproponowała Yvonne.  Co ty na to?
 Tak, oczywiście. Wspaniały pomysł.  Clarice pocałowała Jolie w policzek, a
potem uwolniła ją z objęć i pogroziła jej palcem.  Posłuchaj Yvonne.
Zrozumiano? Nie zawiedziesz nas, prawda, moje dziecko?
Jolie uśmiechnęła się słabo.
- Obiecuję, że posłucham, co Yvonne ma do powiedzenia.
To wystarczyło, by spacyfikować Clarice, która tanecznym krokiem zniknęła w
tłumie żałobników, szukając swojego adoratora.
 Chcesz zaczerpnąć świeżego powietrza?  zwróciła się Yvonne do Jolie.
 To znaczy?
 Pomyślałam, że mogłybyśmy wymknąć się na tylny ganek. Jest nadzieja, że
żaden z gości nie zabłąkał się aż tak daleko.
 Zamierzasz wygłosić jedną ze swoich słynnych moralizatorskich mów?
Yvonne uśmiechnęła się lekko.
  Więc pamiętasz nauki, jakich udzielałam tobie i Theronowi w dzieciństwie. 
Westchnęła.  Tak, właśnie to chodzi mi po głowie. Nie sądzisz, że już najwyższy
czas?
*
Georgette wpadała na przemian w żałosny płacz i nerwowe rozedrganie. Max
próbował ją przekonać, żeby poszła na górę do swojego pokoju, ale odmówiła.
Matka, dumna z faktu, że była żoną Louisa Royale'a, wykorzystywała każdą
okazję, by udowodnić światu, że jest warta tej godności. Teraz pragnęła pokazać
wszystkim, że szczerze boleje nad jego stratą. Max nie wątpił, że naprawdę kochała
Louisa. Jej miłość była tak silna, że graniczyła z obsesją. Wydawało się, jakby
potrzebowała Louisa do życia tak samo jak powietrza.
Max kochał Felicię i powodowany tą miłością długo tolerował jej bezwstydne
wybryki. Ale uczucie tak głębokie i intensywne, że przysłania człowiekowi cały
świat  a właśnie takie łączyło jego matkę i Louisa  wręcz go przerażało.
 Louisowi bardzo by się to spodobało  powiedziała Georgette.  Uwielbiał
wspaniałe przyjęcia.
 To prawda  przyznał Parry.  I nie żałował na nie grosza. Zawsze
podziwiałem sposób, w jaki umiał korzystać z pieniędzy.
 Mój mąż był bardzo szczodry.  Georgette chwyciła Maksa za ramię.  Kręci
mi się w głowie. Chyba powinnam usiąść.
 Oczywiście, mamo.
Utorował im drogę między grupkami rozmawiających kobiet i poprowadził
matkę w stronę stojącego w kącie fotela. Pomógł jej usiąść i przykląkł obok.
 Jesteś pewna, że nie chcesz pójść na górę i trochę odpocząć?
Potrząsnęła głową.
 A może chcesz coś do picia? Znajdę Yvonne i poproszę, żeby zaparzyła ci
mięty.
 Tak, Max, chętnie. Filiżanka mięty. I dopilnuj, żeby wsypała trzy łyżeczki
cukru. Uwielbiam słodką miętę.
 Yvonne zawsze o tym pamięta  powiedział.  Kawa czarna. Mięta bardzo
słodka.
Rozejrzał się dookoła, szukając Mallory. Widział ją tylko raz po powrocie z
cmentarza i podejrzewał, że schowała się w swoim pokoju. Musiał sprawdzić, jak
się czuje. Od śmierci Louisa była cicha i przygaszona. Pewnie tak jak matka
zastanawiała się, jak poradzi sobie bez ojca. W końcu była jego ukochaną córeczką.
Kiedy znajdzie Yvonne i poprosi ją o miętę dla Georgette, pójdzie na górę i postara
się przekonać siostrę, żeby zeszła na dół i dotrzymała matce towarzystwa.
W połowie drogi do kuchni natknął się na Parry'ego, który pił kolejnego drinka.
Wuj chwycił go za ramię.
 Poczekaj.
Max zatrzymał się i posłał wujowi karcące spojrzenie.
 Kiedy w końcu wywalisz z domu tę bandę snobów i skupimy się na tym, co
najważniejsze?  zapytał Parry niezrażony.
 A co to takiego? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Pokrewne

    Start
    Courths Mahler Jadwiga Niewierność Urszuli
    104. Barton Beverly Powrót miłości
    Mayes Frances Pod sśÂ‚ośÂ„cemToskanii
    Eagle Kathleen Córeczka tatusia
    136. Kay Patricia Tylko Ty!
    One Night Stand 2 Falling for My Best Friend's Brother J. S. Cooper and Helen Cooper
    Benford, Gregory The Sunborn
    Chmielewska J. Lekarstwo na miśÂ‚ośÂ›ć‡
    127. Cornick Nicola Skandalistka
    Bukowski_Charles_ _Listonosz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • paulink19.keep.pl