[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podobało mi się, \e ludzie w taki sposób o mnie myślą. O, ten facet to kłopoty. Patrząc wstecz,
myślę, \e robiłem to, \eby zwrócić na siebie uwagę. Te spojrzenia, jakimi obrzucali mnie ludzie!
Teraz nie chcę ju\ takiej uwagi, jaką powoduje mój wygląd.
P: Co się zmieniło?
O: Nie wiem. Kiedyś przekłuwałem sobie twarz. Dotarłem do punktu, kiedy zacząłem nie cierpieć,
gdy ludzie mi się przyglądali. Nie mogłem tego znieść. Mo\e po prostu dorosłem albo wyrosłem z
tej fazy.
P: Czy ty chciałbyś przekazać coś dorosłym?
O: Myślę, \e wiele osób traci kontakt ze swoim młodszym Ja, kiedy dorasta, i wtedy traci się
kontakt z młodszym pokoleniem. Nie ma ich w pobli\u. A z biegiem czasu dzieci przechodzą przez
wiele ró\nych doświadczeń. Wiele z nich jest ró\nych, ale równie wiele takich samych. Dzieci
przechodzą przez te same doświadczenia - tylko w innych czasach. Dorośli zapominają, jak to było;
zapominają, jak postępować z młodszymi ludzmi.
Jeśli w jakiś sposób uda im się odnalezć tę młodzieńczą cząstkę siebie, poczują większą część swej
pełni. Powtórnie uświadomią sobie tę młodzieńczą cząstkę siebie, bo tak naprawdę nigdy jej nie
tracimy. Nie wyrasta się z niej, po prostu traci się ją z pola widzenia, z powodu tych wszystkich
obowiązków i dorastania. Tak wiele osób traci tę cząstkę z pola widzenia, \e trudno im nawiązać
kontakt z młodszym pokoleniem, a to dlatego, \e ju\ nie znają tej swojej cząstki; ju\ nie czerpią z
niej w swoim \yciu. Muszą starać się, \eby nie stracić jej z oczu. Tak bardzo grzęzną w swojej
dorosłości, \e zapominają, jak to jest dobrze się bawić. Widzę to w tylu ludziach. Starajcie się nie
zapominać, w jaki sposób myśli dziecko. Dzieci nie oceniają ludzi.
Charles (lat 22)
P: Co chciałbyś powiedzieć dorosłym o Dzieciach Indygo?
O: Indygo są prawdopodobnie najbardziej niezrozumianymi członkami naszego społeczeństwa. W
zabieganym społeczeństwie dorośli nie mają czasu, by odpowiadać na niekończące się pytania ani
na poświęcanie stuprocentowej uwagi, której potrzebują Indygo. Dlatego Dzieci Indygo
zaszufladkowano jako utrapienie". Oczywiście, Indygo mają w sobie potencjał, dzięki któremu
mogą stać się mądrzejsze i silniejsze ni\ przeciętny dorosły. Nale\y zatem uznać, \e są tutaj, aby
słu\yć większemu celowi. I wierzcie mi, ich obecność tutaj nie jest przypadkiem (choć mogło nim
być ich poczęcie - ale to ju\ inna historia).
P: Dlaczego uwa\asz, \e czasami dorośli i dzieci nie potrafią się porozumieć?
O: Nie tylko uwa\am, lecz dokładnie wiem, dlaczego dzisiejsi rodzice i dzieci nie potrafią się
porozumieć. Rodzice myślą, \e dzieci są nie do opanowania, a dzieci sądzą, \e ich rodzice nie będą
w stanie zrozumieć ich nawet za milion lat. Wiesz co? Jedni i drudzy mają rację. Indygo są nie do
opanowania. Ale na tym właśnie polega ich piękno.
Widzisz, w rozmowach z ludzmi słyszy się wyłącznie narzekanie. Na co, zapytasz? Có\, myślę, \e
wiesz - w pierwszej kolejności na rząd. Potem na pieniądze, sprawy domowe itd. Te\ stale to
słyszę, ale kto ma coś z tym zrobić? Ty? Nie sądzę. Wszyscy jesteśmy obecnie zmuszeni tak bardzo
pogrą\ać się w swoim \yciu i celach, \e nawet jeśli wiemy, \e sprawy mogłyby mieć się w naszym
świecie znacznie lepiej, ulegamy stabilizacji, mówiąc: Przecie\ mogłoby być gorzej". Lecz nie
91
trapcie się, oto przybywają nasi wybawcy. Jeśli wy nie mo\ecie opanować swoich dzieci, myślicie,
\e uda się to rządowi?
P: Gdyby udało się zgromadzić rodziców Dzieci Indygo w jednym pokoju i mógłbyś powiedzieć do
nich kilka zdań, to co byś powiedział?
O: Powiedziałbym: Nie oczekuję, \e nas zrozumiecie, albo uznacie, \e to, co robimy jest do
przyjęcia. Jesteśmy tu, bo mamy do zrealizowania wielki cel, a chocia\ teraz nie potraficie dostrzec
\adnych korzystnych zastosowań naszych skłonności, wkrótce je ujrzycie. Choć nikt z was nie chce
o tym myśleć, ani tego przyznać, wychowujecie wojowników. I nie mam tu na myśli walki wręcz
na śmierć i \ycie".
P: Na czym polega, twoim zdaniem, cel Dzieci Indygo?
O: Za piętnaście do dwudziestu lat, kiedy Indygo staną się aktywnymi członkami naszego
społeczeństwa, wydarzy się coś wspaniałego. Coraz bardziej będą miały dosyć panoszenia się
rządu. Wyobrazcie sobie tylko społeczeństwo pełne ludzi takich, jak wasze dzieci. Brzmi prawie
przera\ająco, prawda? Te dzieci przez całe \ycie będą odczuwały tę samą wrogość wobec władzy.
Kiedy zaszufladkujecie je jako dzieci z ADD czy ADHD i będziecie podawać im środki chemiczne,
takie jak Ritalin, Imipramia czy Dezypramina, jedyne, co uda wam się osiągnąć, to tymczasowe
powstrzymanie ich przed działaniem. To nie wina tych dzieci, \e takie się urodziły. Mo\ecie
spokojnie współistnieć z Dziećmi Indygo. Ale, \eby było to mo\liwe, musicie rozluznić swoją
kontrolę i władzę. Oczywiście, nie chodzi mi o to, by pozwolić dzieciom robić, cokolwiek zechcą.
Po prostu musicie sobie uświadomić, \e wasze dzieci są zaprogramowane na bunt. Im bardziej
będziecie krępować je więzami, tym bardziej będą się buntować.
P: Poniewa\ ty sam jesteś Dzieckiem Indygo, jakiej rady udzieliłbyś rodzicom i nauczycielom
Dzieci Indygo?
O: Dzieci Indygo potrafią wyczuć kłamstwo na kilometr. Potrafią te\ wyczuć, kiedy ktoś jest
zdenerwowany albo ma złe intencje. Więc być mo\e najlepsze, co mo\ecie zrobić, to odprę\yć się.
Nikt nie obiecywał, \e posiadanie dziecka to coś łatwego, a wasze dzieci w końcu się uspokoją.
Rozmawiając z dziećmi, okazujcie im, \e jesteście szczerzy. Patrzcie im w oczy; nie grozcie, ani
nie składajcie fałszywych obietnic. Wyjaśnijcie im, jak ich działania wpływają na wasze uczucia i
na was samych. Nie mówcie im, \e marnują sobie \ycie czy coś w tym rodzaju. Pamiętajcie, jak to
działa - dajesz negatywy, dostajesz negatywy; dajesz pozytywy, dostajesz pozytywy.
Hunter (lat 21)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]