[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Ani nigdy potem, mój drogi - reporter nie zauważył przy tych słowach złego błysku w oczach
człowieka-małpy, lecz Mikołaj dostrzegł.
- Ani nigdy pózniej mieć nie będę - powtórzył pośpiesznie.
- Bardzo żałujemy, że pan się fatygował - rzekł Tarzan, zwracając się do reportera. -
%7łegnam pana. - Wymówiwszy to, Tarzan odprowadził ruchliwego młodego człowieka do drzwi,
które za nim zamknął.
W godzinę pózniej Tarzan, mając w kieszeni dość obszerny rękopis, wychodził z drzwi mieszkania
Rokowa.
31
- Gdybym ja był na pana miejscu - rzekł - opuściłbym Francję, gdyż wcześniej czy pózniej znajdę
powód do zadania wam śmierci, który w żaden sposób nie będzie mógł
skompromitować pańskiej siostry.
ROZDZIAA VI
POJEDYNEK
D'Arnot spał, kiedy Tarzan powrócił do ich mieszkania po wyjściu od Rokowa. Tarzan nie chciał go
budzić, lecz następnego rana opowiedział wydarzenia poprzedniej nocy, nie opuszczając żadnego
szczegółu.
- Co ja narobiłem - mówił kończąc. - Hrabia i hrabina, oboje byli mymi przyjaciółmi. Jak ja
odwzajemniłem się im za przyjazń. O mało co nie zamordowałem hrabiego. Rzuciłem piętno na imię
dobrej kobiety. Prawdopodobnie zniszczyłem ich spokój domowy.
- Czy kochasz Olgę de Coude? - zapytał d'Arnot.
- Gdybym nie był tego zupełnie pewny, że ona nie kocha mnie, nie mógłbym dać odpowiedzi na twoje
pytanie, Pawle; lecz nie popełniając nielojalności względem niej, zapewniam cię, że ja jej nie
kocham ani ona mnie. Na chwilę ulegliśmy oboje nagłemu oszołomieniu - nie była to miłość - i nie
stałoby się nic złego, rozstalibyśmy się zaraz, nawet gdyby de Coude nie powrócił. Jak ci wiadomo,
mało znam kobiety. Olga jest bardzo piękna. Jej urokowi, przysłoniętemu światłu i pociągającemu
otoczeniu, odwołaniu się bezbronnej o opiekę może nie uległby człowiek więcej niż ja
cywilizowany, lecz moja kultura jest bardzo powierzchowna - nie sięga głębiej niż moje suknie.
Paryż nie jest odpowiednim dla mnie miejscem. Będę wciąż wpadał w coraz poważniejsze potrzaski.
Przykre są te ograniczenia, które wymyślone zostały przez ludzi.
Wciąż czuję, że brak mi swobody. Nie mogę tego znieść, mój przyjacielu, i dlatego sądzę, że
powinienem wrócić do mojej dżungli i żyć jak Bóg chciał, żebym żył, skoro mnie tam umieścił.
- Nie bierz tego tak bardzo do serca, Janie - odpowiedział d'Arnot. - Wywiązałeś się z trudnej
sytuacji lepiej, niżby potrafił niejeden z "cywilizowanych" ludzi w podobnych warunkach. Co się |
tyczy twego wyjazdu z Paryża, to sądzę, że Raul de Coude, jak należy oczekiwać, będzie miał o tym
coś do powiedzenia.
I nie był d'Arnot w błędzie. W tydzień potem o jedenastej godzinie rano oznajmiono wizytę pana
Flauberta, gdy d'Arnot i Tarzan siedzieli przy śniadaniu. Pan Flaubert był to bardzo ugrzeczniony
jegomość. Nie szczędząc ukłonów oznajmił, że przychodzi w imieniu hrabiego de Coude wyzwać
pana Tarzana na pojedynek i uprzejmie prosił, aby pan Tarzan był łaskaw prosić kogoś ze swych
przyjaciół, by w najbliższym czasie, o godzinie jaką uzna za dogodną, zgłosił się do niego, do pana
Flauberta, ażeby, umówić się co do szczegółów ku zadowoleniu wszystkich osób zainteresowanych.
Pan Tarzan oświadczył, że z największą chęcią oddaje całkowicie swe sprawy w ręce swego
przyjaciela, porucznika d'Arnota. Umówiono się więc, że d'Arnot miał złożyć wizytę panu
Flaubertowi o drugiej po . południu i ugrzeczniony pan Flaubert, nie szczędząc ukłonów, pożegnał
ich.
Gdy znalezli się znów sami, d'Arnot popatrzył pytająco na Tarzana.
32
- A więc? - rzekł.
- Do popełnionych już przeze mnie grzechów mam teraz dodać jeszcze morderstwo albo dać się zabić
- rzekł Tarzan. :- Szybko posuwam się naprzód po drodze mych cywilizowanych braci.
- Jaką broń wybierzesz? - zapytał d'Arnot. - Mówią, że de Coude jest mistrzem fechtunku i wspaniale
strzela.
- Chciałbym wybrać zatrute strzały na dwadzieścia kroków lub włócznie przy takim samym dystansie
- rzekł ze śmiechem Tarzan. - Niech będą pistolety, Pawle.
- Zastrzeli cię, Janie.
- Nie wątpię - odrzekł Tarzan. - Muszę kiedyś umrzeć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Pokrewne

    Start
    104. Barton Beverly Powrót miłości
    Rice Craig Róşe Pani Cherington
    D'Onaglia Frederick Powrót do źródeł
    Lisa Marie Rice M
    Burroughs William S. Pedał
    Burroughs Edgar Rice 1.Tarzan wśrod małp
    Hipwell Marian PśÂ‚omienne uczucie
    Kurtz, Katherine Adept 01 The Adept
    Henry Kuttner The Time Axis
    Andrzejewski_Jerzy_ _Lad_serca
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zdrowieiuroda.opx.pl