[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 ale ja chciałam spróbować dziś czegoś nowego. Ach, Iwan obiecał przyrządzić ostrygi, kiedy zawiniemy do
portu. Lubię ostrygi, a ty? To wspaniałe uczucie, kiedy tak ześlizgują się przez przełyk... Nathanie, czy nie
87
pocałujesz mnie na pożegnanie?
Drzwi trzasnęły i Sara zachichotała zadowolona. Jej bezczelny atak przyniósł efekt. Był już naprawdę
najwyższy czas na to, by pokazała swemu mężowi, jaki może mieć z niej pożytek.
Ten uparty typ zasłużył na to, co go spotkało  pomyślała. Naciągnęła na siebie koce i prawie natychmiast
zasnęła.
Nathan prawie całą noc spędził przewieszony przez reling. Zaszył się w miejscu, w którym nie mógł go
zobaczyć żaden z marynarzy.
Słońce już wzeszło, kiedy wrócił do kajuty. Czuł się jak wyżęta szmata i padł na łóżko jak nieżywy. Sara
obudziła się w tym momencie i przysunęła się bliżej do swego męża.
Nathan zaczął już chrapać, nie mogła więc zacząć z nim żadnej rozmowy. Pocałowała go w policzek
połyskujący w słabym świetle.  Kocham cię ze wszystkim twoimi wadami, Nathanie. Przykro mi, że
pobudziłam jeszcze twoje nudności i że cierpiałeś na chorobę morska:  szepnęła. Po tym wyznaniu zrobiło
jej się lżej, zwłaszcza że wiedziała, iż mąż śpi i niczego nie słyszy. Westchnęła.  Powinieneś naprawdę
poszukać sobie innego zajęcia, kochanie  szepnęła znowu.  Podróże morskie chyba ci nie służą .  Po tych
słowach przekręciła się na bok.
Nathan powoli otworzył oczy i zaczął jej się przyglądać. Wydawało się, że znowu zasnęła. Wyglądała jak anioł,
ale on miał ochotę ją udusić. Odkryła jego słaby punkt i wykorzystała go, by go ukarać.
Nagle roześmiał się. Mała Sara nie była wcale taka niewinna, jak myślał. Posłużyła się jego własną bronią, by
zemścić się na nim za to, że powiedział, iż z nikim nie chciałby się ożenić.
Od domu Nory byli oddaleni już tylko o dwa dni i Nathan pomyślał, że reszta podróży upłynie bez
szczególnych emocji.
Pomylił się jednak.
Póznym wieczorem dwudziestego pierwszego dnia miesiąca na niebie błyszczały niezliczone gwiazdy i wiał
pomyślny wiatr, szybko pokonywali więc kolejne mile. Morze było tak spokojne, że na relingu można by było
spokojnie postawić szklankę rumu.
Nathan stał obok Jimbo przy sterze i rozmawiał z nim o przyszłości Emeraid Shipping Company.
Jimbo przerwał gwałtownie rozmowę, kiedy zobaczył biegnącą do nich, wyraznie wzburzoną Sarę. Miała na
sobie tylko koszulę nocną i szlafrok. Nathan był odwrócony do niej plecami, a ponieważ była boso, nie
usłyszał, jak do nich podbiegła.
 Nathanie, muszę z tobą porozmawiać!  krzyknęła.
 Mamy straszny problem i musisz doprowadzić wszystko do porządku.
Nathan odwrócił się do niej i zesztywniał ze strachu, kiedy zobaczył w jej ręce wymierzony w siebie pistolet.
Wyglądała na bardzo wzburzoną. Jej policzki błyszczały, a włosy opadały w nieładzie na ramiona.
 Dlaczego paradujesz po pokładzie w nocnej koszuli?
 zapytał Nathan.
Sara potrząsnęła głową.
 To nie jest właściwy moment na dyskusję o moim stroju. Mamy bardzo poważny problem, Nathanie.
Odwróciła się do Jimbo. Jej ukłon wypadł trochę niezgrabnie, bo starała się nie wypuścić z rąk pistoletu. 
Wybaczcie mi mój niestosowny strój, Jimbo, ale jestem tak zdenerwowana, że zapomniałam się przebrać.
Jimbo cofnął się odruchowo, bo celowała na zmianę w niego i w Nathana. Przypuszczał, że nawet nie zdaje
sobie sprawy, jak groznie wygląda.
 A cóż was tak wytrąciło z równowagi, Saro?  zapytał.
 Co, do cholery, zamierzasz zrobić z tym pistoletem?
warknął w tym samym momencie Nathan.
 Chcę go użyć.
 Lady Saro...  zaczął Jimbo widząc, że Nathanowi odebrało mowę.  Uspokójcie się i powiedzcie nam, co
jest powodem waszego zdenerwowania. Chłopcze  dodał cicho  zabierz jej ten przeklęty pistolet, zanim
sama się zastrzeli.
Nathan wyciągnął rękę, ale Sara uskoczyła w tył i schowała pistolet za sobą.
 Chciałam pójść do Nory, by powiedzieć jej dobranoc...  wyrzuciła z siebie.
 I...?  zapytał Nathan, kiedy zamilkła. Długo patrzyła na Jimbo, zanim doszła do wniosku, że może go
wtajemniczyć. Na wszelki wypadek rozejrzała się jeszcze, by się upewnić, czy nikt nie podsłuchuje.
 Ona nie była sama  powiedziała wreszcie. Jej mąż wzruszył obojętnie ramionami. Najchętniej
zastrzeliłaby go w tym momencie.
 Był u niej Matthew  dodała cicho, kiwając głową, jakby ktoś wątpił w to, co mówi.
88
 I co?  naciskał dalej Nathan.
 Oni byli W łóżku!  jęknęła, po czym zaczęła wywijać pistoletem w powietrzu i zażądała:  Nathanie,
musisz coś z tym zrobić. -
 A co powinienem według ciebie zrobić?  zapytał Nathan i wyszczerzył zęby.
Sara pomyślała gniewnie, że jej mąż jest naprawdę okropnym człowiekiem. Wydawało się, że nic nie zdoła
wyprowadzić go z równowagi... poza nią oczywiście.
 Ona chce, żebyś zabrał stamtąd Matthew  wtrącił Jimbo.  Czy mam rację, Saro?
Potrząsnęła głową.
 Już za pózno na zamykanie drzwi do obory. Krowa uciekła.
  Nie rozumiem...  powiedział zdumiony Jimbo.
 Co, wasza ciotka ma wspólnego z krową?
 On ją pozbawił czci  oświadczyła Sara, nie zwracając uwagi na Jimbo.
 Jeżeli nie chcesz, żebym wyprowadził Matthew z pokoju Nory, to czego ode mnie żądasz?  zapytał
Nathan. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Pokrewne

    Start
    Garwood Julie NIEWOLA
    Dick P.K. Trzy stygmaty Palmera Eldritcha
    Charles Berlitz, William Moore Zdarzenie w Roswell
    Korona PóśÂ‚nocy tśÂ‚umaczenie nieoficjalne
    James Axler Deathlands 042 Way of the Wolf
    Michaels Kasey Wzorcowi rodzice(1)
    Harry Turtledove Gladiator
    Kraszewski Józef Ignacy Dante. Studja nad Komedjć… Bozkć…
    Nokia_6300_UG_pl
    Secrets Of The UFO by Don Elkins with Carla Rueckert
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • psmlw.htw.pl