[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zygotę. Jeśli jajo zostaje wówczas poddane działaniu pewnego bodzca, na Wk
chemicznego, zaczyna się dzielić. A ponieważ czterdzieści sześć niezbędnych
chromosomów, odzi do powstania zarodka.
135
Barbara Wood
- Jakie eksperymenty z tym zwiÄ…zane przeprowadza
siÄ™ na ssakach?
- Bardzo proste. Pobiera się, dajmy na to, komórki jajowe królika i umieszcza
siÄ™ je w odpowiednim naczyniu w zawiesinie osocza krwi oraz w ekstrakcie
zarodków, po czym poddaje się je szokowemu działaniu bardzo niskiej temperatury.
Ta niska temperatura działa jako bodziec aktywizujący. Komórki, które nie
odłączą w pełni
^~rnmnwego i w których zaczyna się proces bruzd-
--^,7r»dv samicy królika.
teraz
136
Madonna jak ja i ty
w stadium bruzdkowania. Niektórzy badacze, zwłaszcza ci, którzy przed
dwudziestoma laty prowadzili prace w ośrodku filadelfijskim, twierdzili, że trzy
czwarte z jednego procenta wszystkich komórek jajowych gatunku Homo sapiens
wchodzi w fazę partenogenetycznego podziału, zanim w ogóle trafi do jajowodu.
Gdybyśmy się mieli trzymać tych proporcji, okazałoby się, że dzie-woródcze
poczęcia zdarzają się tak często, jak bliznięta dwujajowe. Jednak znakomita
większość tych dojrzewających komórek jajowych zostaje wydalona w trakcie
owulacji bądz w trakcie menstruacji, albo też przekształca się w cysty czy guzy,
które trafiają pod skalpel. Mimo to niektórzy badacze utrzymują, że bardzo
nieliczne rozwijają się dalej, i to w zupełnie normalny sposób. Jeden z
naukowców obliczył nawet, że na tysiąc urodzeń jedno jest właśnie z ciąży
partenogenetycznej.
- Pani chyba nie mówi poważnie! Doktor Henderson zaśmiała się cicho.
- Nie, doktorze WadÄ™. Ja tylko przytaczam opiniÄ™ kolegi. Jak we wszystkich
innych, tak i w tej dziedzinie nauki zdarzają się szaleńcy, zarówno w
środowiskach konserwatywnych, jak i wśród liberałów. Są przecież i tacy badacze,
którzy tupią ze złości i głośno krzyczą, że partenogeneza u ludzi w ogóle nie
jest możliwa.
- A jakie stanowisko zajmuje pani, doktor Henderson? Oczy jej zalśniły.
- Nie uważam tego za zjawisko wyssane z palca.
- I jakie wobec tego jest, pani zdaniem, prawdopodobieństwo wystąpienia
partenogenetycznej ciąży?
- Większość genetyków powiedziałaby pewnie, że taka dzieworódcza ciąża może się
zdarzyć raz na milion urodzeń. Ja jestem skłonna dać jej większe szansę:
Powiedzmy jedną na pięćset tysięcy.
Jonas Wadę patrzył na nią zdumiony. . ~ Przecież to niewiarygodne! Dlaczego o
tym wcale ^ nie pisze? Dlaczego wcale tego nie nagłośniono? rzi to
najprawdziwsza bomba!
137
Barbara Wood
- Właśnie dlatego, doktorze Wadę. To jest rzeczywiście bomba. Przypuszczam
zresztą, że dziedzina, którą się dzisiaj zajmuję, z biegiem czasu stanie się
równie wybuchowa. Wkraczamy bowiem w obszar ludzkiego seksualizmu, czyli w temat
niezwykle drażliwy. Wystarczy, że napomknie pan o partenogenetycznych ciążach, a
od razu będzie pan miał na karku teologów, moralistów, psychologów, wszystkie
prawe matki i wszystkich prawych ojców tego świata. Pan i ja możemy sobie usiąść
w gabinecie i podejść do tematu naukowo, obiektywnie; możemy sobie rozmawiać jak
dwoje badaczy. Poza murami laboratorium wejdzie pan jednak natychmiast w teren
problemów moralnych, etycznych i religijnych. Nie zapominajmy też, że rodzina
jest absolutnym fundamentem naszego nastawionego na rozmnażanie się
społeczeństwa. Badacz, który zechciałby wyciągnąć na światło dzienne teorię o
ciążach dzieworódczych, musiałby być szalenie pewny swego. Musiałby też być
przygotowany na walkę do upadłego i mieć pod ręką tony dowodów, inaczej wywiozą
go na przysłowiowych taczkach. Pan ma aż tyle pary w sobie, doktorze Wadę?
Miała rację. Dyskusje związane z badaniami prowadzonymi w każdej innej
dziedzinie nauki mogły się toczyć publicznie, a wyniki badań i eksperymentów
mogły być ujawniane światu i poddawane ocenie. Ale wyniki badań, o których
mówili, mogły urazić dosłownie każdego.
Z drugiej strony jednak, gdyby znalazł się ktoś, kto nie bałby się wystąpić z
szeregu i udowodnić...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]