[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Ilu jeszcze przeżyło?  spytał Snibril, podając mu kawał pieczystego.
 Z Marus, znaczy sie? Ino ci, co byli za murami, reszte zgnietło z miastem.
Do wczora był z nami Barlen Corronson, ale go poniesło po syrop i go te żółte
cholery zażgli, nie? Tera idymy na wschód, tam mom rodzine. . . znaczy chyba
jeszcze mom, nie. . . ?
Dali im nowy przyodziewek i jedzenie i para czym prędzej się oddaliła, naj-
wyrazniej bojąc się Munrungów tylko trochę mniej od reszty nocnych straszydeł
Dywanu.
 Wszyscy gdzieś uciekamy. . .  mruknął Snibril ponuro.
 Owszem  przyznał Bane, spoglądając na zachód.  Nawet oni.
Szlakiem powoli zbliżał się wóz z kotłem do topienia lakieru, ciągnięty i pcha-
ny przez zakapturzone postacie w habitach.
Rozdział czwarty
 Wightowie  mruknął Bane.  Nie zagaduj ich, chyba że pierwsi zaczną
rozmowę.
 Kto?
 Wightowie.
 Aaa! Widziałem ich w ostatnim śnie. . .
 Masz ich pas  odezwał się Pismire z kozła.  Jak nad czymś naprawdę
się trudzisz, to podobno zostaje w tym czymś cząstka ciebie. Oni w każdym razie
tak uważają.
Snibril bez słowa, za to szybko, zdjął pas i wepchnął go do torby, nie bardzo
zresztą wiedząc dlaczego. Za nimi reszta kolumny zjechała na bok i stanęła, a wóz
z kotłem doturlał się do kamiennego kopca i też stanął. Obie grupy podróżnych
przyglądały się sobie, przy czym Munrungowie ze zdecydowanie większą cie-
kawością. Po chwili niewysoki Wight podszedł do wozu Glurka. Z bliska widać
było, że habit i kaptur nie są całkiem czarne  krzyżowały się na nich delikatne,
szare linie. Kaptur dokładnie osłaniał twarz.
 Cześć  powiedział Wight.
 Cześć  odpowiedział Bane.
 Cześć  powtórzył Wight i zamilkł.
 Rozumieją ludzki język?  upewnił się Snibril.
 Powinni, skoro go wynalezli  mruknął cicho Pismire.
Przybysz tymczasem obejrzał sobie dokładnie Snibrila i zwrócił się do Bane a:
 Dziś wieczór jest Uczta Brązu. Jesteście zaproszeni. Przyjmiecie. Tylko
siedmiu. Gdy zapłoną ogniska.
 Przyjmujemy  odparł poważnie Bane.
Wight odwrócił się i odszedł bez słowa.
 Uczta Brązu. . .  w głosie Pismire a słychać było zdumienie.  Myśla-
łem, że nie zapraszają obcych na uczty. . .
 Kto kogo zaprosił?  spytał rzeczowo, a raczej warknął rzeczowo Glurk,
wystawiając potarganą głowę z wozu.
 Słyszałeś, co mówiłem o twoim wstawaniu?  warknął dla odmiany Pi-
smire.  A zresztą, jak już wstałeś, to niech ci będzie. . .
26
 Wightowie?  zdziwił się Glurk po wysłuchaniu zwięzłej relacji.  A co
tam: darmowe żarcie to darmowe żarcie. Prawdę mówiąc, niewiele o nich wiem,
ale nigdy nie słyszałem o złym Wighcie.
 Ja do wczoraj w ogóle ledwie o nich słyszałem. . .  wtrącił Snibril.
 Bo jak dziadek żył, to jeszcze cię nie było  wyjaśnił Glurk.  Opowiadał
mi, że raz spotkał takiego i pożyczył mu siekierę.
 I co?  zainteresował się Pismire.  Dostał ją z powrotem?
 Nie.
 A, to na pewno był Wight. Zazwyczaj są zbyt zajęci, żeby pamiętać o dro-
biazgach.
 To nie był drobiazg, tylko całkiem dobra siekiera!
 Czyli drobiazg. Zresztą i tak nie ma się co zastanawiać: takie zaproszenie
po prostu musi zostać przyjęte  stwierdził Pismire.
 I zostało  przypomniał Bane.
 Tyle że u nich strasznie łatwo strzelić gafę. . . a wiesz, jacy są wrażliwi. Ma-
ją masę dziwnych przesądów i lepiej by było, żebyście wszyscy je choć pobieżnie
poznali. Generale, powiedz im, co wiesz!  polecił szaman.
 No cóż  zaczął Bane  bardzo istotna jest dla nich siódemka. Dywan
składa się z siedmiu składników, siedmiu barw. . .
 Powiedz im o erach  wtrącił Pismire.
 Właśnie miałem zamiar. . . Siedem er. Ery to okresy, ale niejednakowej
długości. Tylko Wightowie wiedzą, kiedy się zaczyna i kiedy kończy każda z nich.
Każdy element pasa oznacza jedną erę. Z kolei Era Piasku to budowanie miast
i królestw. Nie zgubiliście się?
Snibril bardziej niż nad tym, co mówił Bane, zastanawiał się nad tym, co pal-
nął Pismire, najwyrazniej nie zdając sobie z tego sprawy. Generał! Sądząc po re-
akcjach, żaden z pozostałych także tego nie zauważył. W tym momencie dotarło
doń, że cała trójka przypatruje mu się z oczekiwaniem.
 Tego. . .  mruknął, wysilając pamięć.  Aha, więc dzisiejsza uczta ozna-
cza, że zaczyna się Era Brązu, tak?
 A Era Brązu to czas wojen i zniszczeń  dodał Pismire.
 A długa ona?  zainteresował się Glurk.
 To wiedzą tylko Wightowie, ale nie pytaj mnie, skąd wiedzą. Dziś jak Dy-
wan długi i szeroki odbędą się Uczty Brązu. To ma coś wspólnego z ich pamięcią.
 Do mnie to nie przemawia  mruknął Glurk.  Nic z tego nie rozumiem.
 Co nie znaczy, że to nie jest prawda.
 Dużo wiesz na ich temat  wtrącił Snibril.
 Gdy o nich chodzi, to niczego nie można być pewnym i na dobrą sprawę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Pokrewne

    Start
    Essig Terry Mowa kwiatĂłw
    Pratchett_Terry_ _Blask_Fantastyczny
    12.Lovelace Merline Teraz i na zawsze
    Morgan Raye Ksi晜źniczka wychodzi za mć…śź
    jak_napisa___sprzedaj__ce_teksty_na_stron___www_lub_bloga
    Yoga Upanishad
    Michaels Kasey Wzorcowi rodzice(1)
    Charles Berlitz, William Moore Zdarzenie w Roswell
    How to Talk to Anyone_ 92 Little Tricks Driver_ Janine
    Asimov, Isaac Earth Is Room Enough
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pspkrajenka.keep.pl