[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie wątpię w to, Penryn. wymawia moje imię w taki sposób jakby smakował coś
nowego, tocząc je po swoim języku aby sprawdzić jak mu smakuje. Jest jakaś intymność w
sposobie w jaki to mówi i to sprawia ,że mam ochotę skręcić się ze złości.
Rzucam mu pozostałe plastry na kolana. Teraz już wiesz jak ich używać. Witaj w moim
świecie.
Odwracam się do niego plecami, podkreślając mój brak strachu. A przynajmniej to sobie
powtarzam. Odwracając się do niego plecami mogę również pozwolić sobie na drżenie rąk gdy
przekopuje się przez plecak w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia.
Dlaczego tak w ogóle tu jesteście? pytam grzebiąc w środku To oczywiste ,że nie
wpadliście tu na przyjacielską pogawędkę ale dlaczego chcecie się nas pozbyć? Co takiego
zrobiliśmy by zasłużyć na zagładę?
Wzrusza ramionami Nie mam pojęcia.
Gapię się na niego z otwartymi ustami.
Hej, to nie ja decyduje, mówi. Gdybym był dobry w marketingu sprzedałbym ci
jakąś pustą historykę, która brzmiałaby bardzo głęboko. Ale prawda jest taka ,że wszyscy
poruszamy się po omacku i czasem potykamy się o coś strasznego.
To wszystko? To nie może być tylko przypadek. nie wiem co chciałam usłyszeć ale na
pewno nie to.
To zawsze jest tylko przypadek.
Brzmi bardziej jak żołnierz niż jakikolwiek anioł o którym kiedykolwiek słyszałam. Jedno
jest pewne, nie wyciągnę z niego zbyt wielu odpowiedzi.
Nasza kolacja to zupka błyskawiczna z makaronem i kilka energetyzujących batonów.
Mamy również czekoladki zagrabione z jednej z biurowych szafek na deser. Chciałabym abyśmy
mogli odpalić kominek ale dym byłby pewnym sygnałem tego ,że domek jest zajęty. To samo tyczy
się światła. Mam kilka latarek w plecaku, ale gdy przypominam sobie ,że to prawdopodobnie przez
latarkę mojej matki zaatakował nas gang, spożywamy nasz posiłek w całkowitych ciemnościach.
Pożera swoją porcję tak szybko ,że nie mogę nic poradzić na to ,że się gapię. Nie wiem
kiedy jadł coś ostatnio, ale na pewno nie jadł niczego od dwóch dni, od czasu gdy go poznałam.
Zgaduje również ,że jego super lecznicze zdolności też konsumują sporo kalorii. Nie mamy wiele
ale oferuje mu połowę swojej porcji. W końcu gdyby nie spał w ciągu ostatnich dni musiałabym
zużyć na niego więcej jedzenia niż to.
Moja wyciągnięta z jedzeniem ręka pozostaje w powietrzu na tyle długo ,że robi się
niezręcznie. Nie chcesz? pytam.
To zależy od tego dlaczego mi to dajesz.
Wzruszam ramionami. Czasem, gdy poruszamy się po omacku, potykamy się też o coś
dobrego.
Obserwuje mnie przez kolejną chwilę nim bierze zaoferowane jedzenie.
Tylko nie myśl sobie ,że dostaniesz moją porcję czekolady. wiem ,że powinnam
oszczędzać czekoladę, ale nie mogę się powstrzymać i zjadam więcej niż planowałam. Wybuch
słodyczy w ustach przynosi komfort zbyt rzadki aby z niego zrezygnować. Chociaż nie pozwalam
nam zjeść więcej niż połowy zapasów. Resztę chowam na dno plecaka tak aby mnie nie kusiło.
Moja tęsknota za słodyczami musi być widoczna na twarzy bo anioł pyta. Dlaczego po
postu tego nie zjesz? Jutro możemy zjeść coś innego.
To dla Paige. zamykam plecak z ostatecznością, ignorując jego troskliwe spojrzenie.
Zastanawiam się gdzie teraz jest moja matka. Zawsze podejrzewałam ,że jest sprytniejsza od
mego ojca, mimo ,że to on miał magisterium z inżynierii. Ale cały ten jej zwierzęcy spryt nie
pomoże jej gdy szalone instynkty będą domagały się uwagi. Niektóre z najgorszych chwil mojego
życia wydarzyły się z jej powodu. Ale nic nie mogę poradzić na to ,że mam nadzieję iż znalazła
jakieś suche miejsce i coś do jedzenia.
Przekopuje się przez plecak i znajduje ostatni styropianowy kubek błyskawicznego
makaronu. Podchodzę do drzwi i zostawiam go na zewnątrz.
Co robisz?
Myślę o tym aby wyjaśnić mu sytuację z moją matką, ale decyduje się tego nie robić.
Nic.
Dlaczego miałabyś zostawiać jedzenie na zewnątrz w deszczu?
Skąd wie ,że to jedzenie? Jest za ciemno aby mógł to zobaczyć.
Jak dobrze widzisz w ciemności?
Następuje krótka cisza tak jakby podczas jej trwania rozważał czy nie zaprzeczyć ,że widzi
w ciemności. Nieomal tak dobrze jak w ciągu dnia.
Ten mały fragment informacji mógł właśnie ocalić mi życie. Kto mógł wiedzieć co
zrobiłabym kiedy już znalazłabym inne anioły? Mogłabym spróbować ukryć się w ciemności
wkradając do ich gniazda. To byłby okropny moment na to aby dowiedzieć się jak dobrze anioły
widzą w ciemności.
Więc, dlaczego miałabyś zostawić cenne jedzenie na zewnątrz?
Na wpadek gdyby moja matka gdzieś tam była.
Nie weszłaby po prostu do środka?
Może tak. A może nie.
Kiwa, tak jak by rozumiał, co oczywiście jest niemożliwe. Może dla niego wszyscy ludzie
zachowują się tak jakby byli szaleni. Dlaczego nie przyniesiesz jedzenia do środka, a ja powiem
ci jeśli będzie w pobliżu.
A skąd będziesz wiedział ,że jest w pobliżu?
Usłyszę ją, odpowiada. Zakładając ,że deszcz nie zrobi się zbyt głośny.
Jak dobrze słyszysz?
Co?
Ha ha, mówię sucho. Taka wiedza mogłaby zrobić dla mnie dużą różnicę, w
szansach uratowania siostry.
Nawet nie wiesz gdzie ona jest, ani czy żyje. mówi to w tak rzeczowy sposób jakby
rozmawiał o pogodzie.
Ale wiem gdzie ty jesteś i wiem ,że będziesz kierował się z powrotem do innych aniołów,
nawet jeśli tylko po to aby się zemścić.
Ach, wiec tak to widzisz? Skoro nie wydobyłaś ze mnie informacji gdy byłem słaby i
bezradny, teraz twój wielki plan to podążanie za mną z powrotem do gniazda żmij aby uratować
siostrę? Wiesz ,że to tak samo dobrze przemyślane jak twój plan odstraszenia tych mężczyzn udając
anioła.
Dziewczyna musi improwizować, gdy sytuacja się zmienia.
Sytuacja zmienia się poza twoją kontrolą. Zginiesz podążając tą ścieżką więc skorzystaj z
mojej rady i uciekaj, w przeciwnym kierunku.
Nie rozumiesz. Tu nie chodzi o poodejmowanie logicznych i optymalnych decyzji. Nie
mam wyboru. Paige jest bezradną małą dziewczynką. Jest moją siostrą. Jedyna rzecz która podlega
dyskusji to jak ją uratuje a nie czy spróbuje to zrobić
Odchyla się do tyłu, posyłając mi szacujące spojrzenie. Zastanawiam się przez co
zginiesz szybciej, przez swoją lojalność? Czy upór?
Przez żadne, jeśli mi pomożesz.
A dlaczego miałbym to zrobić?
Uratowałam ci życie. Dwukrotnie. Jesteś mi coś winny. W niektórych kulturach byłbyś
moim niewolnikiem do końca życia.
Ciężko jest dostrzec wyraz jego twarzy w ciemności, ale jego głos brzmi jednocześnie
sceptycznie i drwiąco. To prawda, zaciągnęłaś mnie do środka z ulicy gdy byłem ranny. I
normalnie, to mogłoby klasyfikować się jako uratowanie mego życia, ale skoro twoją intencją było
porwanie w celu przeprowadzenia przesłuchania, nie sądzę aby się kwalifikowało. A jeśli odnosisz
się do swojej nieudanej próby 'ratunkowej' podczas mojej walki z tymi mężczyznami, muszę ci
przypomnieć ,że gdybyś nie nabiła moich pleców na gigantyczne gwozdzie wystające ze ściany i
nie przykuła mnie do metalowego wózka, w ogóle nie znalazłbym się w takiej sytuacji. kpi.
Nie mogę uwierzyć ,że ci idioci kupili tą bajeczkę ,że jesteś aniołem.
Nie kupili.
Tylko dlatego ,że to spieprzyłaś. Nieomal parsknąłem śmiechem gdy cię zobaczyłem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]