[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Są i takie, które Krucyfix biczmi siekąc, abo nożmi koląc dla odprawowania czarów,
obelżywych słów przeciw błogosławionej Panny czystości, i zbawiciela naszego z JEJ
niepokalanego żywota narodzeniu zażywają Słów tych i spraw ich bezbożnych wspominać
nie trzeba ponieważ barzo uszy pobożnych ludzi obrażają, są jednak na piśmie schowane:
jako krzczona niektóra żydówka inszych białychgłów nauczyła była: z których jedna
Walburgis imieniem, w tym roku bliska śmierci będąc, gdy ją do pokuty czynienia
upominano, zawołała: ciało i duszę moje oddałam szatanowi, ani mam nadzieje żadnej
zbawienia i tak skończyła.
To wszytko nie ku hańbie, ale ku chwale Arcyxiążęcia Jego M-ci napisano jest, ponieważ
jako P. Chrześcianski, i prawdziwy miłośnik religiej Katholickiej dla wykorzenienia ich z
Biskupem Brykseńskim wielkie starania i prace podejmował. Niemniej też to wszytko
wspomnieliśmy dla ohydzenia tej bezbożności: żeby ci którzy krzywd ludzkich srodze bronią,
daleko pilniej i srożej krzywdy Boga wszechmocnego i obelżenia wiary Katholickiej, bez
wszelkiego względu na rzeczy doczesne bronili, bo wszytkich czarowników naprzedniejszy
grunt jest stępienie wiary.
O sposobie, którym baby czarownice przy rodzeniu posługujące, wielkie szkody czynią, dziatki
zabijając, abo je szatanom z przeklęctwem oddając i ofiarując.
ROZDZIAA XIII
Nie godzi się tu przepominać szkód, które się od bab czarownic niemowiątkom dzieją.
Powiemy tedy naprzód jako zabijają. Po tym jako szatanom oddając przeklinają. W
Biskupstwie Argentyńskim, w miasteczku Zabernie białagłowa jedna uczciwa i osobliwie
nabożeństwo ku Panie błogosławionej mająca, wszytkim gościom pod znak czarnego orła do
niej przyjeżdżającym, o takowym przypadku swym powieda: Będąc (mówi) brzemienną z
małżonka mego, gdy czas rodzenia przychodził, niewiasta jedna baba, żebym ją do posług
przy połogu wzięła, usilnie prosiła, ale ja o jej złej sławie wiedząc, aczem umyśliła inszą do
tego mieć, słowy wszakże układnymi, jakobym na jej prośbę zezwalać miała pokazowałam.
Gdy tedy przyszedł czas rodzenia najęłam inszą babę. Ona piersza rozgniewawszy się, do
komory mojej nocy jednej (ledwie w ośm dni po porodzeniu) z drugiemi dwiema
białymigłowami weszła, a gdy ku łożu przystępowały, gdziem leżała, męża swego, który w
inszej komorze spał, zawołać chciałam, lecz tak mię siła we wszytkich członkach, i języku
opuściła, że oprócz widzenia i słyszenia, i piórka ruszyć bym nie mogła. W pośrzodku tedy
onych dwu, czarownica stojąc te słowa mówiła. Oto ta niecnotliwa białagłowa, iż pogardziła
mną do posług przy połogu, wezmie swoje karanie. Insze zaś, o bok tej stojące prosiły za mną
mówiąc, wszak żadnej z towarzyszek naszych nieszkodziła. Rzecze czarownica: iż prośbie
mojej nie dogodziła, przeto jej wnętrzności nakaże, tak wszakże, że do pułrocza dla waszej
przyczyny żadnej boleści nie poczuje, ale po pułroczu nacierpi się wiele męki: przystąpiwszy
tedy dotchnęła mi się żywota, a mnie się zdało, jakoby wnętrzności wyjąwszy rzeczy mi
pewne, których widzieć nie mogłam, tam włożyła. Skoro tedy odeszły, a jam ku sobie
przyszła, męża jako naprędzej zawołałam, i co się działo powiedziałam mu. Ale on przyczynę
na połóg mój wkładając mówił. Wy białegłowy przy połogu rozmaite sobie fantazyje stroicie,
i tak żadnym sposobem mowie mojej nie chciał wierzyć. Rzekłam tedy, oto mi półroka
darowała, że żadnej boleści nie mam poczuć, które gdy minie, a ja zdrowa będę uwierzęć. Toż
właśnie synowi swemu Księdzu, który na ten czas Archidiakonem był, i matkę swoją onego
dnia nawiedzał powiedała. Krótko mówiąc: gdy półroka minęło zupełna, tak okrutne ją
morzenie nagłe napadło, że wołając i krzycząc we dnie i w nocy wszytkim się przykrzyła. A
iż jakośmy powiedzieli osobliwe nabożeństwo ku Pannie naświętszej miała, każda Sobotę na
samym chlebie i wodzie przestając, wierzyła że za jej przyczyną, od tego bólu wybawiona
była. Dnia abowiem jednego potrzebę przyrodzoną odprawić chcąc, wszytko ono plugastwo z
ciała jej wyszło, przyzwawszy tedy męża i syna, rzekła. Czy to są rzeczy z fantazyjej mojej
abo zmyślone? zalim nie powiedziała, że się prawda pokaże po wyściu półrocza? Abo kto
widział kiedy,żebym ciernie, kości, i drwa jeść miała? I były tam gałązki rożej wzdług na
piądz i wiele inszych rozmaitych rzeczy.
Skąd łatwo się domyślić może co za przyczynę ta baba czarownica miała, domagać się do
posług przy połogu jeno żeby dzieciątko abo zabiła, abo szatanowi oddała. Co pokazuje się i z
spowiedzi tych, które do pokuty się udawały, wszytkie abowiem zeznawają, że więtsza
szkoda ludziom, ani więtsze obelżenie wiary Chrześciańskiej nie dzieje się ni odkogo, jako od
bab czarownic. Toż i te które bez pokuty zchodząc na ogień były wskazane przyznawają.
Abowiem w Biskupstwie Bazylijskim w miasteczku Dann czarownica spalona zeznała, że
więcej niż czterdzieści dziatek zabiła tym sposobem, że gdy z żywota wychodziły, igłę w
główki ich przez ciemię aż do mózgu wpychała.
Druga także w Biskupstwie Argentyńskim zeznała, że barzo wiele dziatek, którym i liczby
nie wiedziała zgładziła. Tej doszło takim sposobem. Z jednego miasteczka do drugiego, dla
babienia przy połogu jednej białejgłowy wezwana była, gdzie odprawiwszy posługę do domu
się wracała: wyszedszy tedy za bramę, z trafunku z ręcznika abo tuwalnie którą opasana była,
ramiączko dziecięcia swieżo urodzonego wypadło. Co obaczywszy którzy przy bramie
siedzieli, rozumiejąc że śrocik mięsa leżał, skoro ona przeminęła, podnieśli, ale pilnie się
przypatrując, z członków poznali rękę albo ramiączko dziecięce. Dawszy tedy o tym znać
urzędnowi i znalazszy, że dziecię nie chrzczone umarło, które ramiączka nie miało, pojmano
czarownicę na próbę dano, gdzie występek swój przyznała, przydawszy, że dziateczek prawie
bez liczby wytraciła.
Coby za przyczyna tego była, możemy rzec, że powód duchów złych, którym kwoli [& ]
muszą takich rzeczy czynić, wie abowiem szatan, iż od królestwa niebieskiego dla grzechu
śmiertelnego takowe dzieci bywają odłączone. I dla tego dzień sądu ostatniego zwłacza się, że
tym nierychlej liczba wybranych wypełnia się, która gdy się wypełni, świat swój koniec
wezmie. Z tych zaś członków za radą szatana maści sobie robią, ich przeklętej bezbożności
służące. Ale i tej okrutnej zbrodnie ku ohydzeniu tego odstępstwa zamilczeć się nie godzi.
Abowiem gdy dziateczek nie zabijają, tedy je szatanom przeklinając oddają. Takowym
sposobem skoro się dziecię urodzi, baba jeśli matka nie jest czarownica, dziecię przed komorę
jakoby dla ochłodzenia jego, wynosi, a podniósszy go ku gorze, oddaje go Xiążęciu
szatańskiemu Luciferowi, i wszytkim szatanom, co czyni na ognisku nad ogniem. Jako jeden
zeznał. Gdy obaczył że żona jego, czasu połogu nadzwyczaj inszych białychgłów rodzących
nie dopuszcza do siebie wniść żadnej białejgłowie, oprócz córki własnej, którą jej jakoby
babiła, chcąc przyczyny tego doświadczyć, podczas połogu zataił się w domu, gdzie
wypatrzył porządek świętokradztwa i ofiary szatańskiej sposobem opisanym, to przydawszy
że dziecię, jako mu się widziało, po łańcuchu, na którym kotły wieszają, bez wszelkiej
ludzkiej pomocy ku górze się mknęło [& ] Czego się on przelększy nie mniej i tego, gdy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]