[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szwy spodni, po czym rzuca ukradkowe spojrzenia na Star. Jej oczy obrysowane
są czarną obwódką jak u Tutenchamona. Star prezentuje jeszcze większy este-
tyzm, niż to Jonathan zapamiętał; bardziej wyrafinowany i świadomy. Jonathan
opędza się od natrętnych myśli o południu Francji.
Gdy Jonathan pogrąża się w bolesnej zadumie o Cap d Antibes, drzwi się
otwierają i do auli wpada profesor Chapel. Klucząc między słuchaczami, zmie-
rza ku podium dla mówcy. Star macha ręką i szepcze: Cześć, tato . Profesor
okazuje się człowiekiem o imponującej posturze. Nie jest wysoki, lecz masywny,
z szeroką klatką piersiową i wydatnym brzuchem, rozsadzającym wygniecioną
tweedową marynarkę. Całość wieńczy potężna głowa o wyrazistych rysach i zde-
cydowanej minie. Profesor wita córkę ojcowskim uśmiechem i rzuca Jonathanowi
grozne spojrzenie, usiłując go sobie przypomnieć. Potem grzebie w teczce w po-
szukiwaniu notatek, wydaje z siebie głośne: Aha! , gdy je wreszcie znajduje,
263
wyciąga grzebień, wyczesuje parę jasnych włosów z łysiejącej czaszki, bębni pal-
cami w pulpit i zaczyna.
Społeczne zwyczaje ludu Fotse są złożone i niejasne. Fotse hodują kozy w su-
chym i górzystym regionie, a ponieważ ich ziemia leży z dala od tradycyjnych
szlaków handlowych, prawie nie mają kontaktu ze światem zewnętrznym. Zacho-
wali, co profesor podkreśla z niekłamaną satysfakcją, niemal całą swoją pierwot-
ność. Fotse żyją w osobnych domostwach składających się ze stożkowatych chat.
Każde z podwórek otaczają małe spichlerze i spiżarnie. Nagromadzenie spicza-
stych dachów czyni z siedzib Fotse glinianą, krytą strzechą afrykańską wersję
zamków nad Loarą. Profesor odbył trzy podróże do kraju Fotse i za każdym ra-
zem ten widok sprawiał mu wiele przyjemności. Wokół domostw rozciągają się
najpierw pola prosa, za nimi o wiele rozleglejsze tereny pastwisk i zagrody, do
których zagania się na noc kozy, główne zródło bogactwa Fotse.
U Fotse panuje matriarchat. Młody wojownik dziedziczy po braciach mat-
ki. W zależności od tego, do której z czterech męskich społeczności należy spo-
krewniony mężczyzna (pełnią one ważną, choć nie do końca jasną rolę w kultu-
rze Fotse), ziemia lub kozy mogą być przekazywane między mężczyznami nie
połączonymi więzami krwi. Czasem Fotse dziedziczą po młodszej siostrze ojca,
choć nadal nie wiadomo, w jakich okolicznościach. Możliwe, że ta informacja jest
przykładem poczucia humoru Fotse, którzy zabawili się kosztem badacza zbiera-
jącego dane.
Profesor raz po raz podkreśla, że jego opis jest dalece uproszczony. Mimo in-
tensywnych studiów nad systemem dziedziczenia u Fotse, ciągle nie daje się go
rozszyfrować. Sedno problemu tkwi w pojęciu Fo , kluczowym dla zrozumienia
sposobu, w jaki Fotse postrzegają świat. Samo słowo Fotse jest połączeniem
Fo i Tse i oznacza: ludzie, którzy mówią/praktykują Fo . Choć Fotse uży-
wają słowa Fo dla określenia swojego języka, powszechnie odnosi się ono do
handlu wymiennego i negocjacji, odbywających się po śmierci jednego z człon-
ków społeczności.
Zgodnie ze zwyczajem, kozy, ziemię i dobytek zmarłego Fotse rozdziela się
między dwunastu bliskich krewnych. Podział traktowany jest z najwyższą po-
wagą. Część przypadającą każdemu spadkobiercy wylicza się bardzo dokładnie
(przodkowie Fotse zostawili wskazówki co do wielkości udziałów). Przy obowią-
zujących zasadach zdarza się, że beneficjanci otrzymują abstrakcyjne ilości dóbr,
na przykład trzy czwarte byka albo jedną trzecią żony. Przez wieki ziemia Fotse,
zwłaszcza ta, na której stoją ich domostwa, była dzielona tyle razy, że pojedyncze
parcele zajmują nie więcej niż dwie-trzy stopy kwadratowe. To samo dotyczy in-
nych dóbr. Zwyczaj Fo nakazuje łączyć te maleńkie cząstki w rozmiary bardziej
użyteczne: całe żony, pola, które da się orać, i tak dalej, na drodze negocjacji.
Ponieważ na spadkobiercach zmarłego Fotse mogą ciążyć zobowiązania podzie-
lenia się zyskiem z własnymi krewnymi, którzy również mają jakieś zobowiąza-
264
nia, negocjacje stają się piekielnie skomplikowane. Dodatkową komplikacją jest
zamiłowanie Fotse do spekulacji.
W trakcie Fo (które w praktyce trwa nieprzerwanie, gdyż większość spraw
spadkowych ciągnie się ponad rok, a poszczególni Fotse są zazwyczaj uwikłani
w kilka równoległych negocjacji) dopuszczalne jest wszczęcie Gofo przy-
szłego Fo . To system zakładów opartych na spodziewanych efektach przyszłych
Fo i składanie obietnic zamiany jakiegoś kawałka ziemi czy określonej liczby kóz.
Jeśli jakiś Fotse przypuszcza, że po upływie trzech pór deszczowych jego sąsiad
odziedziczy kawałek ziemi, którym on sam jest zainteresowany, w zamian za nią
może zaoferować określoną lub nieokreśloną liczbę kóz (abstrakcyjne części kóz
bądz ich ekwiwalent w towarach również wchodzi w rachubę), w zależności od
wysokości plonów prosa lub z zastrzeżeniem, że na mocy innej transakcji Fo nie
będzie musiał pozbywać się kawałka ziemi, do którego zamierza przyłączyć grunt
będący przedmiotem transakcji Gofo.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]