[ Pobierz całość w formacie PDF ]
I rzeczywiście. W sklepie były tylko misie z pluszu i filcu.
Właścicielka sklepu zrobiła zdziwioną minę, kiedy Jupe powiedział, że szuka futrzanego
misia.
Z prawdziwego futra sprecyzował Jupe. Prawdopodobnie z norki.
Widzę, że szukasz czegoś oryginalnego odparła sprzedawczyni. Czy musi to być
koniecznie norka?
Jakieś ciemne futerko powiedział Jupe. Nasza koleżanka miała takiego misia i
właśnie się zastanawiałem, czy nie kupiła go tutaj.
Nie. Powinieneś spróbować w Santa Monica, w sklepie naprzeciwko nabrzeża. Oni
miewają tam naprawdę drogie zabawki. Jeśli nawet nie będą dysponować misiem z norki, to
prawdopodobnie będą wiedzieli, gdzie mógłbyś go kupić.
Po przyjezdzie autobusem do Santa Monica chłopcy łatwo odnalezli sklep koło nabrzeża. Na
szyldzie nad wejściem widniał napis: Tęczowy Zwiat , w środku zaś, oprócz niedzwiadków i
królików wszelakich rozmiarów i z przeróżnych materiałów, znajdowały się setki zabawek i
przedmiotów z naklejonymi serduszkami albo łukami tęczy, a czasami oboma tymi znakami
naraz.
Futrzanych misiów jednakże nie było. Młoda ekspedientka poradziła chłopcom, aby
spróbowali zajrzeć do niektórych sklepów w dzielnicy Beverly Hills.
Do Beverly Hills jezdzi się po futra z norek wyjaśniła, a potem podała chłopcom
adresy paru sklepów z zabawkami w alei Beverly Drive, a także w Little Santa Monica.
Podziękowali i wyszli na ulicę. Odczekawszy, aż przejedzie brązowe audi, przeszli na drugą
stronę i zatrzymali się koło przystanku autobusowego. Pete ciężko opadł na ławkę.
Boję się, że znalezliśmy zajęcie na resztę życia poskarżył się pełnym przygnębienia
głosem.
Może niekoniecznie odparł Jupe. Oczyma duszy widzę pozłacanego rolls-royce a.
ROZDZIAA 14
Nerwowy kuśnierz
Worthington był na szczęście wolny. Przyjechał swoim rollsem i zawiózł chłopców do
Beverly Hills, gdzie zaparkował auto przy ruchliwej Beverly Drive, w miejscu zarezerwowanym
dla wozów dostawczych.
Zostanę w samochodzie powiedział. Gdybym musiał stąd odjechać, będę się kręcił
w obrębie najbliższych przecznic.
Koło samochodu przeszły wolnym krokiem dwie kobiety. Jedna z nich miała w ręku otwarty
przewodnik po mieście.
Posłuchaj, co tu jest napisane zwróciła się do swej towarzyszki. Beverly Hills jest
jednym z najdroższych miejsc w kraju. Na zboczach falistych wzgórz wznoszą się tu rezydencje
najlepiej opłacanych gwiazd filmu i przemysłu rozrywkowego. Handlowe centrum...
Obejrzawszy się za przyjaciółką, urwała w pół zdania. Thelma! pisnęła z przejęciem.
Nie przejechałabyś się takim cackiem? Błyskawicznie podniosła do oczu aparat fotograficzny
i zrobiła zdjęcie.
Worthington udał, że nic nie widzi. Kobieta gapiła się w jego stronę jeszcze po odejściu
chłopców.
Na następnej ulicy chłopcy znalezli dwa sklepy z zabawkami. W pierwszym z nich nie
dowiedzieli się niczego, jednak w drugim szczupły sprzedawca w skórzanych spodniach
poinformował ich, że widział futrzanego misia.
Właściwie to ten miś nie był na sprzedaż powiedział. Jedna z naszych klientek
otrzymała go jako coś w rodzaju bezpłatnej premii. W sklepie na rogu Wilshire i Olympic
zamówiła futrzaną kurteczkę, i kiedy kurtka została jej dostarczona do domu, razem z nią
przywieziono jej tego misia. Jako upominek dla stałej klientki.
Ach, więc to tak! powiedział Jupe.
Jeżeli naprawdę zależy ci na takim niedzwiadku, to myślę, że będziesz mógł go kupić
wprost od kuśnierza.
Dziękuję panu za tę informację powiedział Jupe.
Drobiazg. Gdybyś kiedyś potrzebował mysiego domku, wpadnij tu do mnie. Mam parę
naprawdę ślicznych egzemplarzy.
Domku dla myszek?
Oczywiście takich do zabawy, nakręcanych powiedział sprzedawca. Prawdziwe
myszy są w Beverly Hills bezlitośnie tępione. Nie ma tu dla nich miejsca.
Pete owi wyrwało się głośne parsknięcie.
Kiedy wrócili do samochodu, Worthington był właśnie zajęty wyjaśnianiem jakiemuś
przechodniowi, że jego rolls nie jest filmowym rekwizytem. Na widok chłopców odetchnął z
ulgą. W chwilę potem, już w drodze do sklepu na rogu Wilshire i Olympic zauważył, że aleja
Beverly Drive stała się prawdziwym deptakiem turystycznym.
Przez te parę minut, kiedy was nie było, co chwilę ktoś mnie fotografował stwierdził z
rozbawieniem. Zdawało mi się, że biorą mnie za gwiazdora filmowego.
Musi pan jednak przyznać powiedział Bob że ten samochód i pana uniform
wyglądają nadzwyczaj oryginalnie, nawet w Beverly Hills.
Chyba trafiłeś w dziesiątkę przyznał chichocząc Worthington.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]