[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powstrzymać.
- On chciał mnie postrzelić. Słyszałam, jak mówi, że trochę krwi przyśpieszy sprawę.
- Miał rację.
- Zabił go pan, żeby on nie zabił mnie - powiedziała w jego zmoczoną koszulę. Nie była pewna, co
bardziej ją oszołomiło: czy to, że Severance zabił Overcasha, czy to, że Overcash chciał zabić ją.
Tak czy owak miała w głowie gigantyczny zamęt. Severance zawahał się.
- Zabiłbym go nawet wtedy, gdyby wcale nie próbował cię skrzywdzić. Musiałem szybko znalezć łup
dla smoków. Jeszcze minuta albo dwie i uznałyby, że jednak warto zająć się tobą.
- Och. - Nie bardzo wiedziała, co innego mogłaby w tej sytuacji powiedzieć. - Wolałbym, żeby to
Racer wylądował w rzece, ale nie miałem czystej linii strzału. Overcash go zasłaniał. Potworne
chrzęszczące odgłosy ustały. Cidra powoli uniosła głowę, chociaż wciąż bała się spojrzeć w stronę
rzeki. Uświadomiła sobie, że opiera się na Severansie całym ciężarem ciała i od niego próbuje
zaczerpnąć siły.
- To koniec - szepnęła.
- Nie - odpowiedział, delikatnie odsuwając ją od siebie, żeby spojrzeć jej w twarz. - To dopiero
początek. Dlaczego skoczyłaś do wody, Cidro?
- Nie miałam wyboru. Nie mogłam z nim pojechać.
- Była szansa na to, że jednak wezmie cię za prawdziwą Harmoniczkę i wypuści, jeśli obiecasz
milczeć.
- Za nic nie zgodziłabym się na to, więc nie ma sensu o tym rozmawiać.
- Cidro&
- Niech pan przestanie, Severance. - Odsunęła się od niego, wciąż uważając, żeby nie spojrzeć w
stronę rzeki. - Nie mogłam z nim jechać i tyle.
Dotknął jej policzka. Poczuła, jak szorstką skórę ma na palcach.
- Gwałt przeżyłabyś, Cidro. A marszu przez dżunglę mogłabyś nie przeżyć.
Nagle wezbrał w niej gniew.
- Nie przeżyłabym gwałtu. Musiałby mnie zabić, żeby mnie zgwałcić. Czy słyszał pan o hańbie
straszniejszej od śmierci?
Severance zerknął na nią z zainteresowaniem.
- Ostatnio raczej nie.
- To byłoby dla mnie hańbiące i kompromitujące, gdybym uległa temu mężczyznie dla ocalenia
własnego życia po tym, jak zostawił pana na pewną śmierć. A równie hańbiące byłoby obiecanie mu,
że nie powiem zarządowi korporacji, co zaszło.
- To dość ekstremalne stanowisko w tych okolicznościach.
- Pracuję dla pana, Teague. Czy pan zapomniał o naszej umowie? Przysięgłam lojalność firmie
Severance Pay. Złamałabym przysięgę, gdybym pozwoliła Racerowi mnie wykorzystać. On w ten
sposób chciał tylko zwiększyć pańskie cierpienia. - Cidra zniżyła głos. - A to rzeczywiście bardzo by
pana dręczyło. Nie dlatego, że jestem pańską kochanką, ale dlatego, że czuje się pan za mnie
odpowiedzialny. Racer chyba nie był w stanie zrozumieć, że jestem tylko pańską pracownicą.
- Ostatnio również ja nie bardzo mogę to zrozumieć. - Severance położył dłonie na karku Cidry.
Przyciągnął ją do siebie i gwałtownie pocałował, dając upust napięciu, które tak dobrze ukrywał do
tej pory. - Zwięta harmonio, nigdy w życiu nie byłem taki przerażony jak dzisiaj, kiedy zobaczyłem
tego smoka, który na ciebie łypie. Nie rób mi tego nigdy więcej. Nigdy.
Gdy ją puścił, uśmiechnęła się dość niewyraznie.
- Zapamiętam sobie, żeby w najbliższym czasie nie próbować pływać.
Patrzył na nią, jakby chciał powiedzieć więcej. W końcu jednak odwrócił się w stronę namiotu.
- Powinienem się pośpieszyć.
Zaskoczona ruszyła za nim.
- Co teraz zrobimy? - Pluszczący odgłos przypomniał jej, że ma wodę w butach. Ostrożnie usiadła na
wypalonej ziemi i zdjąwszy najpierw jeden, a potem drugi, wytrząsnęła z nich błotnistą maz.
- Będę ścigał Racera - odpowiedział z wnętrza namiotu.
- Zcigał Racera? Severance, pan żartuje. On ma ślizgacz. Dawno już nie został po nim najmniejszy
ślad.
- Ma ślizgacz, ale uszkodzony, chociaż jeszcze o tym nie wie.
Niedługo baterie zaczną tracić moc. - Severance ponownie pojawił się na zewnątrz, niosąc plecak.
Położył go na ziemi, przykucnął obok i zaczął przeglądać zawartość bagażu. Cidra przyglądała mu się
z uwagą.
- Dlaczego baterie miałyby stracić moc?
- Po tym, jak zastrzeliłem Overcasha, Racer wpadł do kabiny.
Przez chwilę miałem na linii strzału zespół zasilania ślizgacza. No i kilka razy trafiłem. Gdy ślizgacz
odpływał, jedna z baterii świeciła na żółto. To znaczy, że moc już zaczęła się zmniejszać. Racer
uświadomi sobie, co się stało, kiedy trochę ochłonie i sprawdzi przyrządy.
-1 co wtedy zrobi?
- Pewnie wpadnie w panikę. On zwykle traci głowę, kiedy okazuje się, że przewaga jest po drugiej
stronie. Liczę na to, że tym razem będzie podobnie.
- Mówi pan na podstawie dawnych doświadczeń? - spytała ostrożnie Cidra.
- Nie pierwszy raz weszliśmy w konflikt.
- On podobno był kiedyś pańskim partnerem.
Severance wyjął z plecaka cienki nóż i wsunął go za pas.
- Nasze partnerstwo skończyło się w dniu, kiedy Racer zostawił mnie na łasce losu, żebym sam
znalazł drogę przez bagno tu, na Renesansie. Cidra głośno zaczerpnęła tchu.
- Już kiedyś próbował pana zabić?
- Niezupełnie. Mieliśmy zlecenie na przewóz poczty do terenowej placówki położonej na bagnach,
na północy kontynentu. Wyniknął kłopot z autosaniami. Na tej przeklętej planecie maszyny bez
przerwy się psują. Autosanie zaczęły tonąć w bagnie, podczas gdy na nich jechaliśmy. Kiedy
zorientowaliśmy się w sytuacji, udało nam się przywiązać linę do drzewa. Mieliśmy zamiar
wydostać się po niej w bezpieczne miejsce. Racer był pierwszy. Kiedy dotarł do drzewa, lina pękła.
Miał mi rzucić drugą, ale zobaczył zabijatkacza. Bydlę żyje właśnie na bagnach, a ten okaz
postanowił sprawdzić, co to za zamieszanie nad jego gniazdem.
Wynurzył się niedaleko autosań. Naprawdę paskudny zwierz z wyjątkowo odrażającymi szczypcami.
Racer spojrzał na niego tylko raz i uciekł.
- A pana zostawił?
- Widocznie doszedł do wniosku, że tak czy owak mam niewielkie szanse. Po paru godzinach dotarł
do terenowej placówki korporacji, ale jakoś wyleciało mu z głowy, że zostawił mnie w autosaniach,
pod którymi rozciągała się sieć zabijatkacza. Pewnie zaczęło mu świtać w głowie, jak bardzo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Pokrewne

    Start
    Cree, Ann Elizabeth Lord Rotham's Wager (Mills & Boon)
    Ann Yost The Earl That I Marry [Wild Rose] (pdf)
    Krentz Jayne Ann Oczekiwanie
    Norton_Andre_ _Gwiezdne_bezdroza
    Aubrey Ross Zylott Wars Collection (pdf)
    Hans Fallada Kaśźd y umiera w samotnośÂ›ci
    Kendrick Sharon Jak róśźa w peni lata
    GRD1056.Schield_Cat_Tylko_nie_milosc
    Dyscyplina w klasie
    Brian Keene City Of The Dead
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptsite.xlx.pl