[ Pobierz całość w formacie PDF ]

byli. I tak samo się dziwiliśmy, kiedy nam się wydawało,
Erling podszedł blisko, położył dłonie na ramionach że stajemy się młodsi.. Dokonywało się to powoli, bardzo
żony i patrzył na jej odbicie w lustrze. powoli, aż doszliśmy do wieku, w którym jesteśmy teraz.
- RzeczywiÅ›cie - uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ ciepÅ‚o. - A ty powie­
Theresa rozważaÅ‚a w milczeniu te tak istotne informa­
działaś to samo o mnie.
cje. Potem uśmiechnęła się radośnie.
- No właśnie, Erlingu. Przyjrzyj się nam, ale uważnie-
- A więc żadnego sadełka w talii? %7ładnych obwisłych
Oboje w milczeniu oglÄ…dali swoje odbicia.
Mięśni? %7ładnych siwych włosów, które wypadają, żeby je
n
Erling gÅ‚Ä™boko wciÄ…gnÄ…Å‚ powietrze. 'e wiem jak pielÄ™gnować? %7Å‚adnych problemów z wcho­
- Thereso, masz rację. Jesteśmy młodsi. Nie za bardzo, dzeniem pod górę ani z wkładaniem pończoch, żadnego
bl e
ale jednak zupeÅ‚nie wyraznie. gania na stronÄ™ po parÄ™ razy dziennie, żadnego irytu­
Theresa podjęła decyzję. Chwyciła swój cienki lniany jącego zapominania ani zmęczenia, kiedy człowiek sobie
l e
żakiet i pociągnęła męża za sobą. go nie życzy...
- Chodz, zapytamy naszych sÄ…siadów. " %7Å‚adnych dokuczliwych chorób ani paskudnych star­
Sąsiedzi, para mniej więcej trzydziestopięcioletnia, si ych plam, żadnych zmarszczek - kontynuował jej wy-
o d
y Erling. - Ani wsłuchiwania się w alarmujące sygna-
dzieli właśnie na werandzie i jedli drugie śniadanie, w "" '
116 117
JacyÅ› inni sÄ…siedzi przechodzili wyÅ‚ożonÄ… kamienia­
ły z własnego wnętrza. Czy to może być prawda?
mi uliczkÄ…, kÅ‚aniali siÄ™ uprzejmie i pozdrawiali uniesie­
Sąsiedzi z ożywieniem kiwali głowami.
niem ręki.
Theresa i Erling popatrzyli na siebie, a potem padli so­
bie w objęcia. Erling wstrzymał oddech.
- Musimy o tym opowiedzieć Heinrichowi Reussowi - Czy to byli Indianie? - zapytaÅ‚. - Oni muszÄ… pocho­
dzić z Nowego Zwiata.
- rzekÅ‚ Erling. - Nie widzieliÅ›my go od paru tygodni, cieka­
we, czy i on też siÄ™ zmieniÅ‚. A skoro już o tym mowa, to - Dla nich to z pewnoÅ›ciÄ… nie byÅ‚ Nowy Zwiat - uÅ›miech­
chcielibyśmy dowiedzieć się o was czegoś więcej - zwrócił nęła się sąsiadka.
się do sąsiadów. - Skąd wy właściwie przybyliście? Owszem, - Nie, oczywiście - rzekł Erling zawstydzony. - Na
po języku poznaję, że jesteście z pochodzenia Włochami, Ziemi słyszeliśmy wiele o Indianach. Opowiadano o nich
ale jak to się stało, iż znalezliście się tutaj? nieprawdopodobne historie. Wiedzieliśmy, że statek  May-
flower" pożeglowaÅ‚ do Nowego Zwiata z pierwszymi imi­
Mężczyzna zaczął opowiadać:
grantami jakieś mniej więcej sto lat temu i że potem ich
- Wraz z pięcioosobową grupą prowadziliśmy badania
Å›ladem podążyÅ‚o wielu innych. SÅ‚yszeliÅ›my, że osadnicy pi­
jaskiÅ„. DziaÅ‚o siÄ™ to w czasach, kiedy na Ziemi byÅ‚ rok ty­
sywali do domów o ciężkich walkach z barbarzyÅ„skimi tu­
siąc siedemset piąty. Kiedyś postanowiliśmy wybrać się do
bylcami, którzy za nic nie chcą zrozumieć, co jest dla nich
legendarnych kopalń króla Salomona, w których miały się
najlepsze. Wydawało nam się wtedy, że to, najłagodniej
jakoby znajdować nieprawdopodobne skarby. Po wielu
mówiąc, głupie rozumowanie wynikające ze złych intencji.
nieprzyjemnych przeżyciach, zwÅ‚aszcza po trudnej uciecz­
Chociaż jednak nigdy nie widzieliśmy żadnego Indianina,
ce przed wojownikami Watusi, dotarliÅ›my w koÅ„cu do gÅ‚Ä™­
natychmiast, kiedy spotkaliśmy tych tutaj, wiedzieliśmy, że
bokiego podziemnego korytarza. %7ładnych skarbów nie
to wÅ‚aÅ›nie oni. A przecież w stolicy i w naszej osadzie mie­
znalezliśmy, natomiast zgubiliśmy drogę. Błąkaliśmy się
szka ich wielu. To znakomicie, że zachowali swojÄ… kultu­
długo po podziemnych sztolniach i wreszcie doszliśmy do
rÄ™ i swoje obyczaje. Ale, ale, mamy jeszcze do przekazania
wniosku, że bÄ™dziemy musieli tam umrzeć. I wtedy przy­
państwu nowinę, mianowicie dziś rano nasza córka Da-
trafiÅ‚o siÄ™ coÅ› bardzo dziwnego. Kiedy już zrezygnowali­
niellle poinformowała, że oczekuje dziecka.
śmy z walki i przygotowywaliśmy się na śmierć, ponieważ
korytarze schodziÅ‚y wciąż gÅ‚Ä™biej i gÅ‚Ä™biej, poza tym skoÅ„­
- Serdeczne gratulacje! - zawoÅ‚aÅ‚a sÄ…siadka. - Czy to bÄ™­
czyÅ‚y siÄ™ wszystkie zapasy, a latarnie pogasÅ‚y, nagÅ‚e zjawi­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zambezia2013.opx.pl
  • Pokrewne

    Start
    Kurtz, Katherine Adept 01 The Adept
    Uroczysko 01 Uroczysko Kordel Magdalena
    Jo Clayton Drinker 01 Drinker Of Souls
    Brian Daley Coramonde 01 The Doomfarers of Coramonde (v4.2)
    139. Broadrick Annette Bracia z Teksasu 01 Miłość po teksasku
    Dean Cameron Candace Steele 01 PĹ‚omienne Pragnienie (nieof.)
    Cara Summers [Risking It All 01] The Proposition [HBZ 184] (pdf)
    Carroll Jenny _Cabot Meg_ Pośredniczka 01 Kraina cienia
    Catherine Bybee [MacCoinnich 01] Binding Vows (pdf)
    Diana Bold [Lords of Scandal 01] The Wager (pdf)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ptsite.xlx.pl