[ Pobierz całość w formacie PDF ]
odgadnąć, co by to miało być. Może ojciec dał jej jakieś wskazówki? Ale w zasadzie i
tak obchodziło go tylko to, jaką będzie kochanką. Reszta się nie liczyła.
Angel nie umiała się cieszyć doskonałym posiłkiem, choć wiedziała, że powinna.
Jej zmysły były całkowicie skupione na siedzącym naprzeciwko mężczyźnie, a napięcie
rosło z minuty na minutę.
Leo z kolei był chyba w pełni skoncentrowany na jedzeniu. Angel cisnęło się na
usta mnóstwo pytań: na przykład, czy zamierza spać z nią już tej nocy i co zrobi,
odkrywszy, jaka jest niedoświadczona. Obawiała się, że odrzuci ją bez wahania, tak jak
to zrobił Achilles.
Jeszcze nigdy nie czuła się tak zdezorientowana i bezradna. Leo nawet nie
próbował się do niej odezwać, a kiedy poczuła, jak pod stołem coś ociera się o jej gołe
nogi, krzyknęła przestraszona i upuściła nóż.
Wtedy właśnie weszła gospodyni, Calista, którą Leo jej wcześniej przedstawił.
Okazało się, że to tylko jej kot. Po licznych przeprosinach i wymianie noża na czysty
znów zostali sami.
Leo skończył i odłożył sztućce, a Angel drgnęła nerwowo.
- Dlaczego jesteś taka spięta?
Zerknęła na niego i zaraz znów spuściła wzrok.
- Nie masz apetytu? - spytał niewinnie, lekko unosząc brew.
Tylko potrząsnęła głową. Brak apetytu to jedno, ale pod wpływam jego
hipnotyzującego spojrzenia zasychało jej w ustach. Znów pomyślała, że wolałaby trafić
w ręce policji, ale wtedy Delphi i Stavros straciliby swoją szansę, a cała sytuacja na
pewno zainteresowałaby plotkarską prasę.
Za jej decyzją przemawiał jeszcze jeden powód. Otóż Angel pragnęła dotyku Leo,
nawet jeśli uświadomienie sobie tego było dla niej szokujące. Od chwili, kiedy wynurzył
się z basenu, a potem pocałował ją na tarasie, pragnęła go gorąco, nawet jeżeli po swoim
pierwszym doświadczeniu przysięgała na zawsze wymazać seks ze swojego życia.
Leo odsunął talerz i wstał. Jego oczy lśniły mroczną obietnicą, mięsień w policzku
pulsował lekko.
Wyciągnął do niej rękę i po krótkim wahaniu podała mu swoją. Wszystko
wydawało się proste i oczywiste, dopóki nie ruszyli na górę. W miarę pokonywania
stopni narastała w niej panika, osiągając apogeum, kiedy na półpiętrze spotkali Calistę.
- Ona świetnie wie, co zamierzamy zrobić - powiedziała piskliwie.
- Jesteśmy kochankami - odparł twardo Leo. - Jutro rano przynajmniej połowa
Aten będzie wiedziała, że z tobą sypiam.
ROZDZIAŁ PIĄTY
Co mogła odpowiedzieć? Nie miała już wyboru.
Leo zamknął drzwi i podprowadził ją do wielkiego łoża, ale zdecydowanym
gestem odebrała mu dłoń i cofnęła się o krok.
- Nie mam zamiaru wskoczyć ci do łóżka jak jakaś konkubina.
- Istnieje trafniejsze określenie: kochanka. Wskocz mi do łóżka jak kochanka. Z
pewnością robiłaś to już nie raz, więc nie udawaj zawstydzonej. Byłem szczęściarzem,
trafiając na czas, kiedy akurat nie masz nikogo - dodał drwiąco.
- Skąd możesz wiedzieć, że nie mam?
- Bo kiedy wyjeżdżałem z Aten, kazałem cię śledzić. Stąd wiedziałem o każdym
twoim ruchu.
Wziął ją za ręce, suche i szorstkie od pracy. Za każdym razem kiedy szorowała
toaletę, wyobrażała sobie dzień, w którym będzie polerować kruszce i kamienie
szlachetne do projektowanej przez siebie biżuterii.
Zupełnie nieświadomy tych myśli, Leo ucałował szarmancko jej obie dłonie.
- Wiem, że do tej pory nie było ci łatwo, a ja mogę to zmienić.
Odpowiedź podyktowało jej rozgoryczenie.
- Tylko na jakiś czas.
Uniósł kpiąco brew.
- To już zależy od ciebie i od tego, jak się postarasz.
Znów eksplodowała w niej panika. Sądził, że jest doświadczona, co mogła łatwo
zrozumieć, bo większość dziewcząt w jej wieku taka właśnie była. Ale w jej rodzinie
dziewczęta wychowywały się z dala od rówieśników, pod okiem nadmiernie kon-
trolującego ojca, a Angel właściwie całe lata młodzieńcze spędziła w szkole z internatem
o bardzo surowym rygorze. Stąd wziął się bunt ich siostry Damii, zakończony tak
tragicznie jej śmiercią.
- Leo, chyba nie rozumiesz...
Nagle był bardzo blisko i zamknął jej usta pocałunkiem.
- Tu nie ma nic do rozumienia, Angel...
Wszystko rozegrało się błyskawicznie. W ciągu kilku dosłownie minut oboje byli
nadzy i Leo popychał ją w kierunku łóżka. O ile wcześniej miała nieśmiałą nadzieję, że
będzie mogła spróbować zagrać choć trochę doświadczoną, teraz zrozumiała, że nie ma
na to najmniejszych szans.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]